czwartek, 3 stycznia 2013

Rozdział 27






Obudziłam się rano. Dzisiaj przyjeżdżają do nas 1D. Wybiegłam z łóżka i poszłam się ogarnąć. Wróciłam do sypialni a Natt w niej nie było. Zdziwiło mnie to, zazwyczaj dalej śpi. Weszłam do kuchni, a tam Natt sobie siedzi i wcina bułkę. Zawału bym przez nią dostała, wszystko tylko bez takich, zachodzenie w kuchni, człowiek nawet spokojnie do swojej kuchni wejść nie może ..
-O Jezu ! Nati ! - chwyciłam się za serce
-Hmm ? - wolno przeżuwała bułkę
-ee ? Chłopcy przyjeżdżają ? - wzruszyłam ramionami
Nati wypluła bułkę i zaczęła piszczeć na cały dom. Ależ ona ma donośny głosik  :D !. Zaczęła biegać wokół mnie i robić dziwne rzeczy .
-Nati uspokój się ! .   - potrząsnęłam nią na co tylko coś mruknęła
-Już okej okej.... - zaczęła głośno oddychać
-Co robimy na obiad ? - spytałam - Na czas przyjechania chłopaków, wiesz...
-Jajecznice ?
-Jajecznice ?! POWALIŁO CIĘ !? DO NAS ONE DIRECTION PRZYJEŻDŻA A TY IM CHCESZ UGOTOWAĆ "JAJECZNICE " ???!! - wybuchłam
Nati parsknęła śmiechem, ja w tym nic śmiesznego nie widziałam . Chociaż śmiech Natt był zaraźliwy, nie znam osoby, która by się nie śmiała słysząc jej śmiech.
-Zamawiamy Pizze . - dodałam po chwili
-Na to bym nie wpadła ! - usiadła Nati
-Wiem, znam cię . Dlatego ktoś tu mózg mieć musi ! - usiadłam na krześle
Obie spoglądałyśmy w drzwi oczekując dzwonka, jakiegoś znaku....Nic...Natt chodziła w te i we wte . Ja siedziałam i stukałam palcami o stół.
-Dobra ja idę po telefon zadzwonić do Zayna gdzie oni są...mieli tu być godzinę temu ! - westchnęłam
Ledwo pochwyciłam telefon usłyszałam dzwonek do drzwi. Natychmiast pobiegłam do holu. Przyjaciółka zaraz do mnie dołączyła.
-Która otwiera ? - spytałam
-Ty, bo to twój dom ! - zakomunikowała
-Mój dom, ale ty w nim mieszkasz, więc jeśli nadal chcesz w nim mieszkać, to lepiej otwórz...
Natalia westchnęła i otworzyła drzwi....nikogo za drzwiami nie było..
-No pięknie, i widzisz kogoś ? - odwróciła się do mnie.... - Kolejnym razem ty otwierasz... - za jej plecami stanął Niall
Szeroko się do mnie uśmiechnął i gestem zakomunikował, że mam być cicho. Objął Natalię. Aww jakie to słodkie hahah :D.
Ale przyjaciółka aż podskoczyła.
-Już mnie nie kochasz ? - Niall zesmutniał
-Kocham, ale nie strasz mnie tak więcej ! - Nati zaczęła ciężko oddychać
-To wejdźcie ... - za Niallerem ukazała się reszta zespołu
Z Zaynem wymieniłam nieśmiały uśmiech....znaczył dla mnie więcej niż tysiące słów.....zamknęłam po nich drzwi. Louis natychmiast skoczył mi na kanapę..
-Fajna chata ! - rozłożył się kompletnie- + miękka sofa !
-Macie coś do jedzenia ? - spytał Nialler szukając zapewne lodówki
-Tak, możesz sobie coś wyciągnąć. Lodówka jest w kuchni, jest o tam, po prawej . - wskazałam mu ją palcem
-O dzięki ! - przetarł ręce Horan oblizując się przy tym
Liam wyciągnął swoje PSP i zaczął grać....Podobno jego nowym hobby jest PSP. Louis mu dopingował.
-Dalej Liano ! Dawaj ! Tarzan z ciebie ! - wrzeszczał Louis
-Tak, Tarzan który śpiewa what makes you beautiful . - zaczął nucić
Nati parsknęła śmiechem.
-Oprowadzicie nas po Polsce ? - spytał w końcu Styles
-Pewnie ! - odpowiedziała z entuzjazmem Natt
-Będzie tam coś do jedzenia ? - spytał Niall
-Nie, żyjemy na pastwisku, będzie tylko trawa. ! - powiedział żartobliwie Louis
-A możemy ja i Aga zostać ? Musimy coś omówić....-powiedział spokojnie Zayn
-No okej ...- spojrzała na mnie badawczo, ja wzruszyłam ramionami...naprawdę nie wiem o co mu chodziło...
Więc wszyscy z zespołu + Natt (oprócz mnie i Zayna) po chwili wyszli z domu. Zamknęłam za nimi. Usiedliśmy z Zaynem na sofie, która spodobała się Louisowi
-Rzeczywiście ta sofa jest taka mięciutka.....-rozłożył się Zayn
Odpowiedziałam mu na to stwierdzenie ciepłym uśmiechem. Jednak po chwili chłopak spoważniał..
-Dlaczego nie powiedziałaś mi nic o wypadku ?
-Ja....pisałam ci czemu.....-westchnęłam
-Tak, ale przyrzeknij mi coś, że już zawsze będziemy wobec siebie szczerzy ... dobrze ? - chwycił mnie za dłonie i spojrzał głęboko w oczy....
Siedzieliśmy tak bardzo długo......tylko patrząc sobie w oczy.... Po chwili odwróciłam wzrok...nie umiałam już patrzeć na jego piękne, czekoladowe oczy....ich blask mnie raził...
-Kocham cie, wiesz ? - powiedział po chwili.
Czemu on do jasnej cholery mi gada takie słowa ? Nie, żeby to było źle, ale dziwnie się przy tym czuję, jakbym miała motyle w brzuchu.....nie wiem co na takie coś odpowiedzieć....widząc moją reakcję jeszcze szerzej się uśmiechnął....Dalej siedzieliśmy tak kilka godzin...po chwili reszta wróciła....słysząc otwierane drzwi podskoczyłam a Zayn zaczął się na cały głos śmiać...Nati sobie dorobiła klucze do mojego domku xD. Wieczorem zjedliśmy kolację i wcześnie poszliśmy się ogarnąć i położyć. Chłopcy spali na ziemi w salonie (Louis na sofie, ponieważ się uparł xD) , a ja i Natt w naszej sypialni... Zasnęłam szybko....potrafiłam przemyśleć jakoś ten sen o motocyklisty, kto to taki, ale za każdym razem, gdy lekarze z pogotowia próbowali mu ściągnąć kask budziłam się....chyba nigdy się tego nie dowiem....

Hej wszystkim !!
Dzięki za miłe komentarze i wchodzenie na bloga......Przepraszam tylko za to, że od około tygodnia nie pisałam żadnego rozdziału....dopiero dzisiaj dopadła mnie wena, poza tym mieliśmy okropnie dużo uczenia w tym tygodniu, sami rozumiecie -.-.
Dobrej nocy wam życzę ! ; * Mam nadzieję, że w weekend napiszę więcej rozdziałów :]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz