niedziela, 23 grudnia 2012

Rozdział 26






Wstałam, dzisiaj bez gorączki, za to znowu mając wizję wypadku motocyklisty...Na szczęście już wychodziłam ze szpitala. Wyciągnęłam torebkę i do niej wpakowałam wszystkie rzeczy, jakie tu ze mną powędrowały. Ledwo pielęgniarka otworzyła drzwi, ja wybiegłam z sali, jak przestępca z więzienia... Wybiegłam ze szpitala. Pogoda była słoneczna , a ja prawie biegłam do domu. Wbiegłam do klatki i zapukałam do drzwi. Otwarła mi Natalia i okropnie się ucieszyła mnie widząc. Zaczęłyśmy skakać i piszczeć wniebowzięte.
-Cholera, czułam się, jakbym cię nie widziała od najmniej roku ! - wyjawiła
-Ty też ? - zaśmiałam się
-Właśnie miałam zamiar zrobić śniadanie i po ciebie iść, ale wstałam za późno, telefon rozładowany...
-Nie musisz się tłumaczyć, nie jestem zła ! - uśmiechnęłam się pocieszająco
-Spoko, więc powiesz mi w końcu gdzie masz patelnię ? Chowasz ją jak w bunkrze ! - wyżaliła się przyjaciółka
-W tej szafce ... - oparłam się o bok drzwi i wskazałam na szafkę zaraz obok mnie
-Cholera, akurat tej nie sprawdziłam ! - warknęła - Durna szafa mnie prześladuje !
-Przyzwyczaisz się ... - powiedziałam z lekkim uśmiechem
-Idź się ogarnąć, a ja zacznę przyrządzać jajecznicę.. - rozkazała Nati
-Spoko.
Więc poszłam się ogarnąć...Ledwo wyszłam z łazienki i chciałam wypakować swoje rzeczy z torby zadzwonił mój telefon. Był to Filip, mój brat. Ostatnio rozmawialiśmy bardzo dawno temu, nawet nie pamiętam kiedy....
-Hej ! - powiedziałam do słuchawki
-Hej siostrzyczko, co u ciebie słychać ? - spytał wesoło brat
-Jest okej, a u ciebie ?
-Mamy bardzo dużo pracy, właściwie to tylko teraz na kilka minut znalazłem czas, żeby zadzwonić. Dawno się nie widzieliśmy....aż osiem lat...- westchnął do słuchawki - Chciałbym zobaczyć, jak się zmieniłaś....
-Niewiele...To czemu nie przyjedziesz ? - spytałam
-Mówiłem , za dużo pracy....może kiedyś się wyrwę....Dobra, wołają mnie, będę już musiał kończyć, a i mam wiadomość..Rodzice prosili, żeby ci ją przekazać...A mianowicie nie wrócą już do Polski. Wynajęli dom i będą tam mieszkać, za to ten dom należy do ciebie, możesz z nim zrobić co tylko chcesz. Moim zdaniem to dobra wiadomość, w końcu wolna chata, ale nie wiem, co ty o tym myślisz.
-Raczej dobra...- powiedziałam
-Ja już kończę, do usłyszenia siostrzyczko...
-Pa Filip ...
Odłożyłam telefon, a w progu drzwi stała Natalia z patelnią jajecznicy.
-Nati, dostałam tę ruderę w spadku ! Rudera, ale rudera, zaraz po ukończeniu liceum wyjeżdżamy do Londynu ! - wykrzyknęłam
-Super ! - ucieszyła się- Robimy balangę na całego !  Ps ; masz tu twoją porcję jajecznicy
-Dzięki ! - zaczęłam ją jeść
Przez prawie pół dnia chodziłyśmy po sklepach po różne zakupy i zapasy do lodówki, w końcu jutro chłopcy do nas przyjeżdżają, a Niall na pewno wyje mi całą lodówkę zanim cokolwiek zauważę. Później przygotowywałyśmy ogółem cały dom - odkurzałyśmy , wymyłyśmy co się dało i w ogóle wiele innych rzeczy, które naszym zdaniem wyglądały nie tak poprawiałyśmy. Zajęło nam to okropnie dużo czasu, ale w końcu wszystko ogarnęłyśmy.
-Już ! - westchnęłam siadając na łóżku - Nareszcie !
-Cholera jaka ja zmęczona jestem ! - pożaliła się Natt
-Dzisiaj dużo razy powtarzasz "cholera" - zauważyłam
-No bo cholera te cholerne słowo sprawia, że mi się lepiej żyje ...
-Na pewno . - westchnęłam .
Wyciągnęłam leniwie rękę po pilot i włączyłam telewizor. Całymi dniami oglądałyśmy kanał muzyczny, to już nasza tradycja..
-Zapewne teraz chłopcy szykują się na lot. Lecą o 22 co nie ? - spytała Natt
-Z tego co pamiętam to tak. Czyli będą gdzieś nad ranem w Polsce.
-To dobrze ! - ucieszyła się Natt
Ja też się cieszyłam, między innymi dlatego tak bardzo starałam się o galowy wygląd mojego domu. Za niedługo przyjeżdżają chłopcy - cały czas o tym myślałam.
Siedziałyśmy rozłożone z Natt na łóżkach z kubkiem kawy oglądając eskę tv. Nasze normalne życie w przerwach między szkołą xD. To był nasz z pozoru nudny, ale dla nas ciekawie spędzany czas we własnym gronie.. TV oglądałyśmy do późna w nocy, później obie przysnęłyśmy...liczyłam, że przy tak dobrze spędzonym dniu zasnę , i nie będę miała żadnych dziwacznych snów...
Niestety akcja się znowu powtórzyła.....znowu miałam wizję o motocykliście...

Hejj ; ]
Chciałabym wszystkim życzyć wesołych Świąt Bożego Narodzenia spędzonych w rodzinnym gronie, ciepłej, rodzinnej atmosfery oraz samych pyszności na stole :D.
Pragnę również podziękować niektórym osobom za komentarze pod rozdziałami ; x
Dzięki za czytelność oraz oglądalność mojego bloga ^^.

3 komentarze:

  1. Dzięki za życzenia-nawzajem.
    Blog jest super. Uzależniałam się!!! ;)
    Mam nadzieję że następne rozdziały pojawia się szybko. Powodzenia w pisaniu :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam twojego bloga!
    Mam nadzieję że o tym motocyklu to nie chodzi o Zayna.
    Ja niedługo chce założyć bloga, ale narazie chciała bym poprosić Cię o wejście na bloga mojej przyjaciółki.
    nasze-zycie-nasze-decyzje.blogspot.com
    to jest link, prosze żebyś przeczytała i skomentowała co o nim sądzisz

    OdpowiedzUsuń
  3. Z góry dziękuję i życzę dużo weny :D

    OdpowiedzUsuń