Całą noc "przespałam" w szpitalu, w którym było "bardzo wygodne łóżko". Wyciągnęłam rękę po telefon, który był na komodzie jednocześnie włączając go. Dostałam sms.
"Czemu nic nie mówiłaś, że miałaś wypadek ? / Zayn "
Wypadek....tak nic mu nie mówiłam, nie chciałam go martwić... Nie lubię się tłumaczyć, ale czuję, że akurat jemu to będę musiała xD. Dziś poniedziałek i nie muszę iść do szkoły....przynajmniej jedna zaleta wypadków samochodowych xd. Nie wiedziałam co mu odpisać. Poczułam dziwne ukłucie w sercu, jakbym zraniła kogoś bliskiego...postanowiłam odpisać mu to, co myślałam.
" Ja nie chciałam cię martwić...przepraszam..."Zdrętwiałą dłonią kliknęłam przycisk "Wyślij" i spojrzałam w sufit. Dlaczego ja wszystko zawsze muszę schrzanić ? Po chwili dostałam odpowiedź...
"Myślałem, że mówimy sobie o wszystkim, przecież tak mi obiecałaś. A ja kocham się o ciebie martwić... ;) "Ciekawe od kogo on zdobył tę "cenną" informację. Napisałam mu to , a po chwili przyszła do mnie odpowiedź, że od Nati. Natt ! Zabiję ją kiedyś ! Po chwili dodał, że do Polski przyjeżdżają w czwartek, a więc ok. Ledwo odpisałam mu na SMSa, że się cieszę do sali weszła pielęgniarka ze śniadaniem. Nie byłam zbytnio głodna, ale podziękowałam. Kobieta wyszła.
-Dzień dobry ! - u progu drzwi stał lekarz. Nie zauważyłam go , więc podskoczyłam. Wystraszył mnie
-Siema ! - pomachałam mu rękom.
-Mam dla pani dobrą informację !
*Wychodzę ze szpitala w środę, w środę ! * - modliłam się w myślach
-Wychodzi pani ze szpitala w środę .
I ja niby nie przewiduję przyszłości ;>. Fajnie, akurat dzień przed przyjazdem chłopaków. Jak ja się nie umiem tego doczekać !
I mimo iż spotkało mnie wiele niespodzianek takiej jeszcze nie spotkałam. Ktoś zapukał do okna. Odwróciłam wzrok w jego stronę, a tam Nati. NATI ?! NA PIERWSZYM PIĘTRZE ?! CZY JEJ ODBIŁO !?!
Zabronili wychodzić mi z łóżka, ale bez zastanowienia wybiegłam z łóżka i otworzyłam jej okno wpuszczając ją.
-Co ty tu robisz, przecież mamy jeszcze lekcje ?! - ryknęłam na nią
-Nie mamy !
-Mamy !
-Nie !
-TAK !
-Nie !
-TAK !
-No dobra mamy. - stwierdziła siadając na moim łóżku .
-Więc co tu robisz ?!
-Siedzę i piję soczek ! - wzięła i natychmiast pochłonęła moje śniadanie
-Natt nie rób sobie jaj ! - warknęłam
-Serio ? Wyrwałam się z lekcji , żeby cię odwiedzić .
-Nie łaska było przez drzwi ?! - oburzyłam się. To było oczywiste, czy ona na prawdę jest taka głupia ?!
-Nie wpuścili mnie, bo nie miałam zmiennych butów heuheuheuheu.
-Nati to nie jest śmieszne, co jakbyś się zabiła ?! - stwierdziłam oczywisty fakt
-Posłuchaj. Ty jesteś raczej ostrożna i bardziej spokojna, a utopiłabyś się i umarłabyś wskutek przejechania przez samochód. Ja jestem bardziej nerwowa i głupsza, a jeszcze nic mi się nie stało. I co ?! - wyliczała
-W sumie racja...- usiadłam obok niej - Wiesz dostałam wiadomość od Zayna.
-Amerykę odkryłaś....-powiedziała leniwie Natt
-Nie ! Ktoś mu napisał, że leżę w szpitalu, a mianowicie ... ?
-Ja.
-Czemu ? - dopytywałam się i poczułam , że przyjaciółka czuje się jak na komisariacie lub jak w szkole.
-Bo nie zabraniałaś mi. - wzruszyła ramionami
-Nati ty pomyśl czasami ! - zaśmiałam się
-Myślę ! - oburzyła się Natt
-Tak, szczególnie szukając patelni jakbyś była w moim domu pierwszy raz, a chodzisz do niego od dziesięciu lat ! - zaśmiałam się.
-Właśnie, gdzie masz patelnię ? - spytała przyjaciółka
Rozbawiło mnie to do łez. Tylko ona potrafiła mnie tak rozbawić. Po chwili do sali przyszła pielęgniarka. Zdziwił ją widok Natali, w końcu widziałaby ją, gdyby wchodziła drzwiami. Natalia zaczęła piać ze śmiechu widząc minę pielęgniarki "wtf? " hahaha :D.
-Wariatki jesteśmy ! - stwierdziła Nati , kiedy pielęgniarka wyszła
-Kolumb jesteś po prostu !
-Nie, jestem Natalia.
-Hahaha o boże haha :D. Nati weź się opanuj.
-Opanowuję się.
-Metaforycznie , czy dosłownie ?- szturchnęłam przyjaciółkę
-Nie wiem xD - szturchnęła mnie, jako odpowiedź na moje szturchnięcie xD
-Wzięłam laptopa ! - wyciągnęła komputer z torby
-Jak ty to tam zmieściłaś ? - zdziwiło mnie jak ona to w tej malutkiej torbie zmieściła.
-Normalnie, dzwonimy do chłopaków .
-Zaraz, coo ?! -nie nadążałam za nią
-No, dzwonimy na skejpaja do chłopaków . Kojarzysz jeszcze One Direction ? Tak do nich dzwonimy. - powiedziała przyjaciółka włączając komputer
Przeszedł mnie dreszcz. Czułam, że sprawa z Zaynem i tym całym wypadkiem nie została jeszcze do końca wyjaśniona. Nati włączyła kamerę i po czasie widziałyśmy chłopców, a oni nas.
-Hej ! - zawołali do nas chórem
-Hej ! - odpowiedziałyśmy im
-Co tam u was ? - spytała Nati
-I jak kiedy wychodzisz ? - spytał mnie Zayn
-W środę. - odpowiedziałam i spojrzałam na klawiaturę w laptopie od Natt.
-To dobrze, że tak wcześnie wychodzisz i , że nic ci nie ma ! - uradował się Zayn
-Aga jest niezniszczalna, a mi się nic nie dzieje więc nie muszę być niezniszczalna. - stwierdziła Natt
-Mądra jesteś . - powiedziałam z sarkazmem ale i ze śmiechem
-Bardzo ! - przytaknął Harry
Rozmawialiśmy jeszcze dosyć długo, dopóki pielęgniarka nie wyprosiła już Natt. W tedy zaczęliśmy się żegnać, po czym Nati wyszła. Ułożyłam się do snu myśląc o Zaynie, który całą rozmowę mnie obserwował nic nie mówiąc. Muszę to wyjaśnić, ta sprawa jest nieprzyjemna.... Po chwili rozmyślań zasnęłam ...
Kiedy następny rozdział??? Czekam z niecierpliwością!!!
OdpowiedzUsuń