Obudziłam się rano wyjątkowo szczęśliwa..Wyskoczyłam z łóżka i poszłam się ogarnąć. Natt po czasie też się obudziła i zeszłyśmy na śniadanie. Chłopcy jak już to mieli w tradycji czekali na nas. Pochwyciłam bułkę i uśmiechałam się do wszystkich wkoło .
-Co robimy po śniadaniu ? - spytał Tomo
-A może tym razem posiedzimy w hotelu ? - zaproponował Niall
-Tak, nie chcę mi się nigdzie wychodzić... - westchnęła Natt
Nagle zadzwonił czyiś telefon. Okazało się, że od Zayna. Kłócił się z kimś i wołał : Nie ! .
Ciekawe kto do niego dzwonił.....
-Kto do ciebie dzwonił ? - jakby czytał mi w myślach Liam
-Pomyłka ! - powiedział wyraźnie niezadowolony Malik
Nagle telefon Zayna znowu zaczął dzwonić... Wyszedł z pokoju, a po chwili wrócił..
-Muszę wyjść.....na razie ! - pomachał rękom i wyszedł
Zayn się jakoś dziwnie zachowuje...Postanowiłam wyjść za nim...
-Ja idę do sklepu po Frugo..
-Iść z tobą ? - spytała Natt
-Nie trzeba ! - ubrałam kurtkę i wyszłam
Zayn szedł szybko...Dotarłam za nim do parku....Nagle zauważyłam jak jakaś dziewczyna podchodzi do niego. Ona jest szczęśliwa, a on raczej nie...powiedziałabym nawet, że zły jej obecnością. Rozmawiają...w pewnej chwili ona go pocałowała w usta....Nie umiałam tego znieść.....Domyślam się, że ta dziewczyna to Geneva. Tak, nie trudno się było tego domyślić....Ale w takim razie czemu on się nie wyrwał z jej uścisku. Boże....czemu ja jestem taka głupia, a może on domyśla się, że go śledzę i robi specjalnie takie agresywne ruchy....Może....on kłamał mówiąc mi te wszystkie słowa, którymi żyłam ostatnimi dniami....To bardzo mocno mnie zabolało..można by powiedzieć, że wręcz złamało....Poczułam się jak na dnie..Wybiegłam...w tej chwili nie chciałam go znać...Biegnąc poczułam jak słona łza spływa mi po policzku. W tej chwili chciałabym cofnąć czas i nigdy się tu nie znaleźć....usiadłam na schodach do pewnego budynku, otarłam łzę...i tak na nim siedziałam i myślałam....Rozum cały czas mówił..: Nie daj się złamać...a serce: nie potrafię tego znieść...I co ja mam teraz zrobić ? Nareszcie wiem, że prawdziwa miłość nie istnieje. Postanowiłam się nie rozklejać więc poszłam do Centrum Handlowego. Chodziłam po nim i bardzo dużo myślałam....Zrobiłam sobie również tatuaż z angielskim napisem :
" W jednej chwili całe twoje niebo może się zmienić w jedno, wielkie piekło..."Tak, i moje niebo runęło. Ale czemu ja się tak tym przejmuję....Czemu !? Przecież podobno nic do niego nie czuję, a ten fakt tak mnie boli, jakby ktoś dźgnął mnie nożem prosto w serce...Nigdy mu tego nie wybaczę...nigdy.....Nagle dostałam SMSa od Natt:
" Miałaś iść tylko do sklepu, a nie ma cię cztery godziny, a to miało być tylko Frugo, gdzie jesteś ?! / Natt "Odpisałam jej, że wszystko gra, że chciałabym pobyć trochę sama....Postanowiłam jednak wrócić do hotelu...Wszyscy już tam siedzieli i się na mnie patrzyli..
-Gdzieś ty była ? - spytał Zayn
-Ciebie to już nie powinno obchodzić ! - warknęłam
-Czy my o czymś nie wiemy ? - te pytanie należało do Nialla
-Wiecie o tym, o czym powinniście ! - krzyknęłam....miałam dość
-O co ci chodzi ! - spytał Malik
-O wszystko ! O te wszystkie kłamstwa, które raczyłeś mi wypowiedzieć prosto w twarz ! - wyjaśniłam
-Zaraz, co ?!
-Ty dobrze tam wiesz, co ! - miałam ochotę go zabić
-Fajny tatuaż ! - wskazał Larry na moją rękę
-Dziękuję, mi też się podoba ! - starałam się być do niego miła, on mi nic nie zrobił
Wszyscy rzucili na Zayna oskarżycielskie spojrzenia, a on wyraźnie nie wiedział o co chodzi. Mnie to w tej chwili niezbyt interesowało. Poszłam do swojego pokoju i puściłam na foll Chamilionaire - Ridin . Uf, dobra piosenka do mojego kurde nastroju . Zaczęłam ją śpiewać na cały głos i tańczyć na łóżku. Nagle do pokoju weszła Natt i zrobiła minę WTF ?!.
-Aga...co się stało ? - powiedziała spokojnie
-Nie ważne...-usiadłam na łóżku
-Ważne i to bardzo....przecież wiesz, że mi możesz powiedzieć wszystko, jestem twoją przyjaciółką....
Więc opowiedziałam jej całą historię o tym jak śledziłam Zayna i o tym co zobaczyłam.. Natt tylko mnie przytuliła i z powrotem zeszłyśmy do chłopaków. Nie umiałam patrzeć na Zayna, choć czułam jego smutne i przenikliwe spojrzenie na sobie.
-Aga....choć, porozmawiajmy... - powiedział powoli
-Nie mamy o czym...-nachyliłam głowę w dół
-Błagam.....- w pewnym znaczeniu miałam do niego słabość , więc poszłam z nim porozmawiać
-I o czym chciałeś gadać ? Przejdź do rzeczy....
-Śledziłaś mnie....ale to nie było tak, to ona mnie pocałowała....-tłumaczył się
-Posłuchaj....bądź sobie z nią szczęśliwy...bo z nami to na razie nie wyjdzie ! - próbowałam zachować spokojny ton i ukryć drżenie głosu....chciałam, żeby to co powiedział było prawdą..
-Ale....błagam, ja ciebie proszę ! - chwycił mnie za rękę
-Puść mnie....- bardzo mnie bolało w sercu i łzy mi nachodziły do oczu....delikatnie wyrwałam rękę z jego uścisku i weszłam do hotelu. Pożegnałam się z wszystkimi i poszłam do pokoju wcześniej niż zwykle, ale nikt mnie nie zatrzymywał.....Wiedzieli pewnie, że w tej chwili chce być sama, chce to wszystko przemyśleć. Położyłam się do łóżka. W mojej głowie było tyle zaplątanych myśli, że nie potrafiłam ich sama rozplątać....Próbowałam się uśmiechnąć, ale nie umiałam....Poczułam ogromną pustkę w sercu, jakby ktoś mi coś nieodwracalnie wyrwał......Postanowiłam założyć słuchawki i puścić sobie spokojniejszy utwór, jak S.T.O.K - Brakuje mi ciebie . Tak, wiem jedno, nikt mnie tak nigdy nie zranił. Czasami chciałabym cofnąć czas, do pewnego wieku, w którym nie zamartwiałam się problemami, a umiałam się dobrze bawić....
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz