Rozdział 18
Oczami Natt :Wstając zauważyłam śpiącą Agę. Poszłam się ogarnąć i jak najszybciej zeszłam na śniadanie. Kiszki grały mi marsza. Pobiegłam do kuchni, bo stół nie był jeszcze nakryty.
-Dobry, macie kromkę chleba ? Może być sucha ... - ziewnęłam
-Proszę .. - kucharka podała mi kawałek chleba
Pochwyciłam go niczym torpeda i zaczęłam żuć, jakbym nigdy nie miała nic w ustach. Skąd u mnie taki głód ? Dziennie mam taki, ale dziś wyjątkowy. Delektowałam się tak pysznym, świeżutkim chlebem, jego aromatem, aż nagle ktoś zasłonił mi oczy.
-Zgadnij kto to ? - powiedział po cichu i delikatnie głos
-Niech zgadnę, Niall ? - nie było to wcale takie trudne
-Tak !
Odsłonił ręce z mojej twarzy, a ja się do niego odwróciłam. Jego oczy zrobiły się jak oczy kota ze shrecka, gdy patrzał na moją kromkę, dlatego też szybko ją połknęłam.
-Chciałabyś gdzieś ze mną iść ? - spytał po chwili
-Tak, a gdzie ? - byłam ciekawska od dziecka
-Do Nandos - wyszczerzył zęby w uśmiechu Blondyn
-Od niedawna wszyscy tam chodzą na kumplo-burgery ...- zauważyłam, gdyż przypomniałam sobie Age i Zayna na takich burgerach
-Nie na kumplo-burgery kochana, ty jesteś moją dziewczyną, a że nie przebywamy ze sobą zbyt dużo czasu to może dziś to naprawimy .. - myślał głośno
-Mi tam pasuje . - uśmiechnęłam się do niego, na co odwzajemnił uśmiech
Byłam już gotowa, zarówno ja jak i on, więc łatwo poszło. Szybko wyszliśmy z hotelu. Myśleliśmy głośno odpowiadając na swoje myśli xd
-Nie uważasz, że im to za wolno idzie ? - zauważył Horan
-Komu i co ? - nie wiedziałam do czego zmierza
-Agnieszce i Zaynowi. Trzeba by to ruszyć ...
-Ha, myślisz, że nie próbowałam ? - zaśmiałam się - Czas pokaże.
-Oni są nieśmiali fess...-stwierdził Nialler
-No wow ! - powiedziałam przez śmiech z sarkazmem - Może znowu się o coś pokłócą i zniszczą swoje więzi....
-Może....ale może jest głębokie i szerokie ...
Zaśmiałam się. On na wszystko potrafił znaleźć odpowiedź. To wyjątkowy dar, przynajmniej ja tak myślę. Weszliśmy do Nandos i zamówiliśmy "Coświęcejniżkumplo-burgery xD". Usiadłam i zaczęłam pochłaniać swoje porcje. Niallowi by oczy wypadły. Fakt, w jedzeniu to ja mogę prześcignąć nawet ważącą z 250 kg babkę XD. Później zaczekałam na Blondyna. Obaj mamy dewizę.: Przy jedzeniu się nie mówi, bo straci swój aromatyczny smak . Wiem, dziwne, ale jak i my xd.
-Smakowały ci coświęcejniżkumplo-burgery ? - zaśmiał się
-Tak, smakowały mi, ale nie powiem nazwy, bo zbyt długa, a ja nie cierpię długich nazw...-pomyślałam głośno
-No to gdzie teraz idziemy ? - spytał
-Może do lodziarni !? - wykrzyknęłam
-Znowu coś zjeść ? ! - zdziwił się
-Ja umiem jeść bez przerwy, więc ze mną najlepiej do restauracji bądź do tym podobnych miejsc ! - zaśmiałam się
-Zdążyłem zauważyć . - puścił do mnie oko
Weszliśmy do lodziarni no i cyrkus. Zamówiłam 5 gałek a Nialler na mnie oczy jak pięć złotych. Oczywiście zjadłam je szybciej niż on.
-Zaskakujesz mnie z dnia na dzień ... - powiedział, gdy zjadłam swoją porcję lodów
-Agi nie zaskakuję...-zauważyłam
-Że ona z tobą wytrzymała...-droczył się ze mną
-Tak, też się jej dziwię. - wybuchłam śmiechem
Wyszliśmy z lodziarni. Było już południe. Postanowiliśmy wybrać się do kina. Uwielbiam ten dzień, jak zwykle kiedy pozwalają mi dużo jeść. Gdy byłam mała to tak dużo zjadłam, że się pochorowałam, i mama chowała przede mną jedzenie. Usiedliśmy i seans się zaczął. Poszliśmy na film ,,Bagno". Był o takim domu, który nawiedzała dziewczynka i ona raz po razie się pojawiała i kogoś zabijała. Okazało się, że taki chłopak ją zgwałcił i wrzucił jej zwłoki wraz z kumplami do bagna w pobliżu domu. Dziewczynka zabijała, żeby ktoś w końcu odkrył jej przerażającą przeszłość. W domu wiele rzeczy wyskakiwało zza rogu, czasami nawet mnie przechodziły dreszcze. Ale znaleźli i pochowali zwłoki dziewczynki i już nikt nie zginął z jej rąk. Po seansie wyszliśmy z kina.
-I jak film ? - spytał Niall
-Super, i dobre jedzenie, ale głodna jestem ..
-Te, to ty mi zjadłaś mój i swój popcorn, wypiłaś za dwóch i zjadłaś wiele innych rzeczy i nie jesteś najedzona ?! A ja to co mam powiedzieć ?! - zrobił smutną minkę
-Oj nie przejmuj się tak, na pewno w hotelu nas nakarmią - spojrzałam na zegarek. Dobijała 20:00.
-Zbieramy się już, ściemnia się....-postanowił Horan, na co zgodnie pokiwałam głową. Wróciliśmy do hotelu, po drodze zahaczyliśmy jeszcze o McDonald, bo zgłodniałam. Biedny Blondyn, jak on ze mną wytrzymał. Wszyscy gadali i śmiali się w hotelu. Akurat, kiedy usiadłam koło Agi, zaczął mnie okropnie boleć brzuch.
-Z czego to ? - spytał przerażony Niall
-Z przejedzenia...-uśmiechnęła się Aga
Podszedł w do mnie tej chwili przerażony Niall, na co krzyknęłam mu do ucha. Przerażony Irlandczyk odskoczył i przysiadł na dywanie.
-Nie ładnie tak straszyć....-chwycił się ręką za klatkę piersiową i zaczął głośno oddychać
Spadłam ze sofy, tak się śmiałam. Agnieszka tylko na mnie spojrzała i się uśmiechnęła. Nie wiem czemu bez powodu się nigdy nie śmiała....fess dziwne.
-Kocham, kocham , kocham cię Natt - pocałował mnie Niall
Przytuliłam go mówiąc, że też go kocham. W tej chwili spostrzegłam, że nie ma przy nas Agi. Spojrzałam na zegarek i postanowiłam pójść się już położyć...gdziekolwiek by Aga poszła miałam do niej zaufanie. Zawsze była bardzo tajemnicza.. Weszłam do pokoju i oświeciłam lampę. Okazało się, że moja koleżanka poszła do łóżka, ale jak znam życie znowu udaje, że śpi, zawsze tak robi, jak chce pomyśleć i nie zamierza z nikim gadać....Poszłam się ogarnąć i idąc śladami przyjaciółki powędrowałam do łóżka i zapadłam w głęboki sen...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz